Krzesła z przeszłości, czyli moda na PRL
W modzie to co stare zawsze wraca. Czasem w zmienionej formie, chowa się pod płaszczykiem nowych materiałów lub kryje się pod nową ornamentyką, zachowując wszakże wcześniejszy charakter.
Czasem zaś stare wraca bez zmian. Z designem jest podobnie – nim też w końcu rządzą mody. Nie powinno więc dziwić, że do łask wracają stare peerelowskie krzesła i fotele.
Popularność estetyki PRL ma różne źródła. Dla wielu miłośników mebli z tamtego okresu wartość sentymentalna to jeden z głównych powodów. Tej grupie mogą się one kojarzyć choćby z dzieciństwem lub po prostu dawnymi czasami. Dla innych to nic innego jak wspomniana moda. Przesyt aktualnie dominującymi stylistykami też może mieć wpływ na większe zainteresowanie krzesłami i fotelami PRL. Ale warto zarazem podkreślić, że często nie były to wcale złe meble, choć dziś nie zawsze są doceniane. Spora część z nich ustrzegła się smutnego końca na śmietniku i dotrwała do dziś. Nadal trzyma się dobrze, czasem wymagając tylko odrobiny wysiłku przy renowacji. Istnieją zresztą pasjonaci, którym niestraszne są nawet największe stolarskie wyzwania i nawet bardzo zniszczonym meblom są w stanie przywrócić dawny blask albo zapewnić nowe życie.
Wypada też zaznaczyć, że dla wielu modeli zmienił się kontekst. Kiedyś wybór dostępnych krzeseł był mocno ograniczony. Dziś kupujemy dokładnie to, co chcemy. A trzeba przyznać, że meble z PRL mogą mieć dość uniwersalny charakter, pasujący do wielu wnętrz. Odpowiednio wyeksponowane mogą nadawać pomieszczeniu unikatowego charakteru. Można też je odpowiednio zaadaptować do danego stylu, a wystarczy do tego choćby odpowiednie malowanie. Oczywiście, nie wszystkie meble z tamtego okresu były dobrze zaprojektowane i wykonane z dobrych jakościowo materiałów. Jest jednak wiele modeli krzeseł i foteli, które mogą konkurować z dziś produkowanymi modelami.
Takim meblem jest na przykład fotel wzór 300-190, znany szerzej jako „Lisek”. Został on zaprojektowany przez Henryka Lisa, a do sprzedaży trafił w 1967 roku i był dostępny przynajmniej do końca lat siedemdziesiątych. Produkować go miały m.in. Dolnośląska Fabryka Mebli w Świebodzicach oraz Bystrzycka Fabryka Mebli. Fotel opierał się na konstrukcji z drewna bukowego. „Lisek” miał prostą formę, ale był wygodny i ergonomicznie zaprojektowany, zwłaszcza jeśli chodzi o nachylenie kąta siedziska, oparcia i podłokietników. Cechy charakterystyczne to m.in. toczone nogi, półokrągłe wcięcie w miejscu łączenia podłokietnika z oparciem oraz zwężający się kształt podłokietnika w przedniej części.
Inny kultowy fotel z czasów PRL to Chierowski 366. Również i w tym przypadku nazwa modelu pochodzi od nazwiska projektanta – Józefa Chierowskiego. Fotel ten to jeden z najbardziej popularnych mebli epoki PRL. Uważa się, że wyprodukowano go ponad milion egzemplarzy, a unowocześnione wersje tego modelu, bazujące na oryginalnym projekcie, powstają nawet i dziś. Fotel miał zespolone siedzenie i oparcie w kształcie trapezu. Oparto je na drewnianym, bukowym stelażu i połączono dobrze wyeksponowanymi śrubami – kolejnym charakterystycznym elementem tego modelu. Chierowski 366 pasuje do wielu wnętrz, ma zgrabną formę i odpowiedni rozmiar, a do tego wciąż utrzymuje nowoczesny charakter, mimo że pochodzi przecież z 1962 roku.
Kultowy wręcz status ma także krzesło powszechnie znane jako „skoczek” z Zamojskiej Fabryki Mebli. Może ono być jednym z symboli tamtych czasów. Do masowej produkcji weszło już w 1966 roku, a zaprojektowane zostało przez Juliusza Kędziorka. Nazwa pochodzi od charakterystycznych, łukowatych wsporników oparcia przypominających skocznię narciarską od profilu. Był to celowy zabieg projektanta, nawiązujący do popularności tej dyscypliny w Polsce w tamtym czasie. Krzesło to zostało docenione dyplomem na Targach Krajowych w konkursie „Dobre – Ładne – Poszukiwane”, jednej z ważniejszych imprez branżowych tamtego okresu. „Skoczek” to krzesło lekkie, o prostej, ale nawet i dziś niebanalnej formie. Pod tą nazwą można też czasem spotkać się z wcześniejszym modelem krzeseł z lat 60 – było ono podobne, ale oparcie znajdowało się w nich na wspornikach, a nie między nimi. Tapicerowane siedzisko opierało się zaś nie bezpośrednio na stelażu, a na grubej, drewnianej ramie. W obu wypadkach „Skoczek” to jednak prawdziwa ikona designu PRL, która zresztą z tego powodu trafiła na wystawę „Chcemy być nowocześni. Polski design 1955-1968 z kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie” w 2011 roku.
Ciekawy jest także model 5827, który produkowano w fabrykach do dziś istniejącej marki Fameg z Radomska – też z lat siedemdziesiątych. Firma ma wieloletnią tradycję, a jej początki sięgają zakładu założonego przez słynnych Thonetów, który podbili europejskie rynki dzięki technologii gięcia drewna. I nic dziwnego, że także krzesło model 5827 z niej korzystało. Wykonane zostało z solidnego drewna bukowego, a wyglądem może kojarzyć się z dzisiejszymi obrotowymi krzesłami biurowymi – przynajmniej jeśli chodzi o siedzisko i oparcie - dla porównania współczesne krzesło Smart R Steel. Rzecz jasna, krzesło Fameg nie miało oparć, podstawy jezdnej i jest ono drewniane, jednak nawet jeśli to skojarzenie odległe, jakiegoś podobieństwa można się tu doszukiwać.
Przedstawiliśmy tu tylko kilka bardziej popularnych przykładów krzeseł i foteli z okresu PRL. Interesujących modeli jest o wiele więcej (wypada choć wspomnieć o tzw. „Muszelce”, krześle nr 200-190 Rajmunda Hałasa czy krześle A-6150, tzw. „Patyczaku”), także tych dziś już zapomnianych – ta epoka to wszakże ponad 50 lat historii. Krzesła przez ten czas produkowane i dziś mogą robić wrażenie, zwłaszcza odnowione przez pasjonatów czy profesjonalne warsztaty. Samo wyszukiwanie tego rodzaju starych, używanych mebli może już być sporą przygodą. To dziedzictwo, które zdecydowanie warto znać, nawet jeśli samemu nie ma się ochoty porwać fali mody na PRL. Jego echo nadal można dostrzec w dzisiejszym wzornictwie. Część współcześnie produkowanych modeli – już wykorzystujących np. bardziej nowoczesne materiały niż drewno – może imitować modele z tamtego okresu. Zwolennicy nowych mebli szukający czegoś w ówczesnej stylistyce mają szansę trafić na coś odpowiedniego.
Ale warto zaznaczyć, że z tym powrotem krzeseł i foteli PRL to oczywiście nie jest tak, iż teraz już tylko takie modele znajdziemy w sklepach. Zdegustowani meblami z tamtej epoki czy poszukujący czegoś w zupełnie innym stylu nie muszą się martwić. Powrót do mebli z PRL to zaledwie jeden z wielu trendów, które można dziś wyróżnić w aranżacji wnętrz. Nie jest też wcale dominujący, ani nie oznacza zahamowania produkcji i projektowania modeli w innych stylach. To tylko nisza, która – jak każda moda – w tej chwili zyskuje na popularności, ale w pewnym momencie przygaśnie, by po latach znowu wrócić – być może już zupełnie odmieniona.